niedziela, 30 stycznia 2011

Co słychać?

I co tam ,panie ,(u dworu) w Oazie..słychać?
Ano cóż.Jakby to powiedziała moja babcia:" Stara bida.Dobrze,ze nowej nie ma".
Wszyscy zdrowi oprócz ...mnie.Grypsko mnie jakieś niedobre dopadło.Głowa boli, sił brak.
Łażę taka śnięta po domu .Coś tam poprzestawiam,pozmieniam i robię zdjęcia.













A teraz nieco drastyczne zdjęcia.
Po lewej mój przyszły "salun" a po prawej kuchnia będzie...kiedyś.
Na razie wygląda to wszystko jak wygląda ale powoli zmierzamy do celu.
Tempo co prawda żółwie ale nadzieja na koniec jest.


Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze.
Trzymajcie się zdrowo!
Pozdrawiam

sobota, 22 stycznia 2011

Cebulowa kolacja


Tego ,jak zdrowa jest cebula, nie trzeba raczej tłumaczyć nikomu.
Najlepsza i najskuteczniejsza jest oczywiście  surowa ale ja też uwielbiam duszoną.
Niie każdy lubi cebulę.Wiadomo, kwestia gustu .U  nas w domu jak nas czworo,tak we troje cebulę lubimy i jemy.Nie je tylko Maciej ale  z niego taki niejadek,że łatwiej wyliczyć ,to co lubi ,niż to czego nie lubi.
Zostało mi po Świętach BN trochę oleju lnianego.Wyrzucić szkoda, tym bardziej,że u nas dostępny jest tylko w okresie świątecznym.
Pokrojona w cienkie plasterki cebulka,posypana wegetą i polana tym właśnie olejem jest super pyszna.
Musi być jednak jedzona tylko na kolację, bo po takim śniadaniu,to nie wiem ,kto wytrzymałby ze mną osiem godzin w pracy...(...)
A teraz ,mimo że ,zęby już umyłam,oddech mam megacebulowy!



Niedawno odkryłam przepis na smażone krążki cebuli.Robiłam już kilkakrotnie.Świetne!.

SMAŻONE KRĄŻKI CEBULI


SKŁADNIKI:
  • 4 duże cebule
  • 2 jajka
  • mąka
  • 5 łyżek stołowych tartej bułki
  • olej
  • sól do smaku
PRZYGOTOWANIE:
Cebulę obrać i pokroić w prążki grubości 0,5 cm. Jajka ubić i posolić, krążki cebuli obtoczyć w mące, jajku i bułce tartej. Smażyć na rozgrzanym oleju z obu stron. 


Cebulowo wszystkich pozdrawiam!!
Bez buziaków dzisiaj!!

niedziela, 16 stycznia 2011

Tylko tak troszeczkę wiosny....

Nie posprzątałam i nie pochowałam jeszcze wszystkich dekoracji świątecznych, bo jakoś tak żal się z nimi rozstawać.
Trudno uwierzyć,że dopiero za rok to wszystko powyjmuję.Musiałam rozebrać choinkę,wianek przy żyrandolu i stroiki ze świeżych gałązek, bo sypały się już niesamowicie. 
W oknach ciągle wiszą na nitkach koronkowe gwiazdki i śnieżynki.Ciepłe powietrze unoszące się do góry z grzejników powoduje,że tak fajnie obracają się.I jak tu je zdjąć.....Puste i smutne będą okna bez nich.


Tak więc w jednym pokoju u mnie jeszcze świątecznie, w drugim już wiosna się wkrada.Tak dla równowagi.
Zakupione narcyzy i krokusy w pączkach, w domowym cieple rozwinęły się w ciągu dwóch dni.
Myślę,że jak szybko się rozkwitły ,tak i szybko przekwitną...







Dzbanuszek ,cukiernicę i tackę ktoś przyniósł jakiś czas na skup złomu.....Przygarnęłam ..Takie cudne rzeczy ludzie wyrzucają....Wymyłam wszystko ale jeszcze nie czyściłam dokładnie ,bo nie bardzo wiem czym...



Śnieg stopniał całkowicie. Zaliczyliśmy dzisiaj całą rodzinką mały spacerek po obiedzie.Mimo połowy stycznia,czuć było wiosnę w powietrzu.Bajek nie opowiadam,ja ją poczułam.I ta zielona trawka gdzieniegdzie.....
Podobno zima jeszcze wróci,więc raczej nie ma się co przyzwyczajać do takiej pogody i łudzić,że to już wiosna.Toż mamy dopiero styczeń...
Udało mi się nawet znależć nieśmiało wychylające się do słoneczka stokrotki.


Bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie Wasze przemiłe komentarze i odwiedziny.
Jest mi bardzo miło.
Życzę udanego tygodnia, zdrówka dla wszystkich i wiosny..( na razie tylko w sercu)..
Na prawdziwą poczekajmy cierpliwie.

niedziela, 9 stycznia 2011

Kulinarnie

Zupełnie przypadkowo weekend minął pod znakiem kiełbasy.
Zaczęło się od tego,że Kuba z Maciejem wymyślili ,że może zrobiliśmy ognisko i upiekli kiełbaski? Czemu nie? To ,że zaczął padać deszcz i mokro było  nie przeszkadzało im zupełnie.
Mnie też dostała się upieczona kiełbaska.



Kolejnym kiełbasianym daniem były bułeczki Catepillar. Przepis znalazłam na blogu Edytki .
W ciągu tego weekendu robiłam je dwa razy!!!! Są przepyszne zarówno na gorąco ,jak i na zimno.
Najlepsze z keczupem!
Mimo,że za parówkami nie przepadam ,to w tej wersji są super.
Przepis kopiuję od Edytki a po dokładną instrukcję dotyczącą wykonania zapraszam na jej bloga.

Składniki (na 8 bułek):
- 200 ml letniego mleka
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżka suszonych lub 18 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka soli
- 20 g (30 ml) oleju roślinnego
- 300 g mąki pszennej
- 8 cienkich parówek
- 1 jajko + 1 łyżka mleka lub śmietany do posmarowania bułeczek

Zrobić zaczyn: w 100 ml letniego mleka rozpuścić drożdże, 1 łyżkę cukru i 1 łyżkę mąki. Przykryć i odstawić na około 20 minut w ciepłe miejsce.

Mąkę przesiać, dodać sól, pozostałe letnie mleko, cukier i zaczyn. Wyrobić. Dodać olej i dobrze wyrobić - ciasto powinno być elastyczne i musi dobrze odchodzić od rąk. odstawić ciasto pod przykryciem w ciepłe miejsce na około 40 minut aż podwoi swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 8 części, każda po około 70 g. Każdą kulkę rozwałkować na owalny placuszek i położyć na nim obraną z osłonki parówkę. Złożyć jak pieróg i zalepić brzegi, szczelnie przyciskając parówkę do ciasta.

Rozciąć w poprzek na 8 części, tylko w miejscu w którym jest parówka, zostawiając zlepione ciasto nierozcięte. Potem zacząć rozkładanie - dolny kawałeczek kładziemy na lewą stronę, następny na prawą i tak na przemian. Uzyskamy kształt a'la gąsieniczka.
Piekarnik nagrzać do 220 st.C. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i ułożyć na niej bułeczki. Przykryć czystą ściereczką i odstawić na 15 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

Przed pieczeniem wierzch bułeczek posmarować jajkiem zmieszanym z mlekiem.
Piec około 20 minut, do uzyskania złotego koloru.

Serdecznie polecam!



Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia noworoczne.
Pozdrowienia przesyłam.

czwartek, 6 stycznia 2011

Prezenty i prezenciki


Serdecznie witam w Nowym Roku.
Nie zdążyłam w odpowiednim momencie złożyć wszystkim noworocznych życzeń ale tak jak intensywnie skończył się Stary Rok tak samo intensywnie Nowy mi się zaczął.

 Chciałabym więc teraz złożyć Wszystkim moim gościom

ŻYCZENIA WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE W NOWYM
  ROKU, SPEŁNIENIA MARZEŃ,ZREALIZOWANIA PLANÓW,ZAMIARÓW,POSTANOWIEŃ,DUŻO UŚMIECHU I JAK NAJMNIEJ ZMARTWIEŃ.

A teraz będę się chwalić prezentami i nowościami.

Wygrana u Jadzi . Piękny golfik-komin, który noszę cały czas.Świetny wynalazek, nie zwija się jak szalik, nie wyłazi, nie przeszkadza.Rewelacja.

Pled,zrobiony przez Jadzię jest tak uroczy,że napatrzeć się nie mogę i  podoba się też każdemu,kto do mnie przyjdzie.Leży na łóżku Macieja i wywołuje uśmiech za każdym razem,gdy na niego spojrzę.
Cudo!




Kolejna wygrana  to śliczności u Natalii .Natalko ,dziękuję.Wszystko bardzo mi się podoba.
Jesteś zdolna kobietką...


Jeszcze jedną wygraną muszę się pochwalić a mianowicie prezentem od Agatki  .Śliczna rameczka z uroczym haftem. Zaskoczyła mnie wielkość ramki, jest dość spora. Patrząc na zdjęcia u Agatki wydawała mi się o wiele mniejsza.
Agatko,dziękuję Ci.


Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Bardzo dziękuję za przemiłe życzenia świąteczne i noworoczne!