niedziela, 27 marca 2011

Kuchenne okno i piękne prezenty

Zrobiłam zdjęcia okna w kuchni i "dedykuję " je wszystkim dziewczynom ,które prosiły o bliższe ujęcia  zasłonek.
Nie umiem robić zdjęć okien.Wychodzą jakieś ciemne.Wypróbowałam wszystkie funkcje w aparacie i nie poradziłam sobie .Tym bardziej ,że pogoda też dzisiaj beznadziejna była i nic ,a nic nie chciała ze mną współpracować. Zachmurzyło się akurat wtedy jak miałam czas na sesję, przez chwilę padał nawet śnieg.






Zrobiłam od razu zdjęcie stołu, z białymi już krzesłami.

Do ubranek na krzesła dokupiłam pasujące podkładki na stół.




A teraz się będę chwalić...
Wygrałam candy u Alewe  i dostałam przepiękny chustecznik z koroną.Bardzo mi się podoba.
Niejednokrotnie wzdychałam do ślicznych skrzyneczek ozdobionych przez Alewe. Nie spodziewałam się ,że szczęście mi dopisze i moje marzenie się spełni.
Elu dziękuję Ci. Dziękuję za piękną zabawę, za możliwość wyboru prezentu i za piękny chustecznik.







Chwalenia ciąg dalszy. Wzięłam udział w kulinarnym candy u Ewy   .Zaproponowałam jej przepis na pasztet z selera i spodobał się!!!!!
Dostałam za to całe mnóstwo ślicznych rzeczy.


A oto jeden z przepisów w pięknie ozdobionej mini-książce kucharskiej.
Ewa, dziękuję Ci.Wszystko bardzo mi się podoba.


W ostatnim czasie dostałam też kilka wyróżnień, za które bardzo serdecznie dziękuję.
Postaram się pochwalić nimi jak najszybciej i wywiązać ze wszystkich zobowiązań, tzn m.in.wyjawić kilka swoich tajemnic...(...)

Pozdrawiam wszystkich moich kochanych gości.
Życzę słoneczka i ciepełka na nadchodzący tydzień.

niedziela, 20 marca 2011

Wiosenne klimaty

Kolejny weekend marca za nami.Już ostatni podczas kalendarzowej zimy. No  i zimny.Niczym nie przypominający tego sprzed tygodnia.Na działce nie dało się nic zrobić.Sobota minęła mi w domu sprzątająco-kuchennie.Upiekłam kolejny chlebek i babeczki. Babeczek zrobiłam trochę za mało ,bo  już wczoraj  zabrakło.
I tak coraz bardziej mi się tej wiosny chce,że ciągle w domu coś kombinuję wiosennie.
Zakwitła mi forsycja,którą przyniosłam parę dni temu.



Bukszpanowe kule zawisły w oknie.

Bazie-kotki przyniosłam dzisiaj ze  spaceru.Są piękne! Takie grubaśne.


A poniżej kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru.Zadziwiające jaką siłę mają bobry ,by przeciąć takie drzewa.






I tama zrobiona na rzece przez bobry:


Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Udanego,spokojnego i wiosennego tygodnia życzę.

niedziela, 13 marca 2011

Wiosna, wiosna,wiosna....

Piękny weekend za nami.Słoneczny, cieplutki,wiosenny.
Pomyłam część okien (prosiły się już o to biedne..).
Słoneczko też  zaczęło mi zaglądać w moje brudne szyby i przypominać. 
Posprzątałam trochę podwórko.Stopniał śnieg a z pod niego wyszło całe mnóstwo śmieci,patyków i w ogóle różniastych brzydkich rzeczy.Skąd się to wszystko bierze?
Słońce nakręca do działania,daje energię i ochotę. Aż chce się chcieć coś robić....
Tylko,że jak się z tym "chceniem i robieniem" troszkę przesadzi, to zakwasy ,niestety,przypominają o sobie..hehe

W domu kilka wiosennych nowości.Zauroczyły mnie te śliczne,różowiutkie motylki:




Na żyrandolu zawisły białe dzwoneczki i ptaszki:



Biało różowe kwiatusie w poprzednim wcieleniu służyły jako dekoracja w wianku.Wianek wyrzucony,kwiatków szkoda....


Dzięki uprzejmości Agi mam piękną szklarenkę.Dziękuję Ci kochana i przepraszam za kłopot.


Na działce też już wiosna.Wszystko podnosi się pomalutku,wyciąga do słońca.
Znalazłam dzisiaj takie nieśmiałe maleństwo:

I takie:


Pozdrawiam wiosennie wszystkich moich gości kochanych!

niedziela, 6 marca 2011

Kuchennie dzisiaj

Chciałabym  pokazać stół ,który trafił w moje ręce w bardzo nietypowy sposób.
Pożyczyłam sąsiadce ( bardzo imprezowej kobitce) stówkę.Tzn.pożyczałam jej  często,oddawała w terminie ale tej ostatniej stówy jakoś  nie kwapiła mi się oddać przez ponad rok.Zauważyłam nawet ,że mnie unika. Pewnego razu okazało się,że się przeprowadza i robi remont w domu po swojej babci. Mój syn  kumplował się z synem sąsiadki i będąc  kiedyś w tym remontowanym domu,zrobił jakieś zdjęcia.Na jednym z nich był właśnie ten stół,który jak się okazało, miał iść na spalenie. No więc wzięłam go ( po uzgodnieniu oczywiście) za  dług....




Takie zgrabne ma nóżki...

Napracował się mój mężuś, bo stół  wyglądał tak:



Od teściowej przywieżliśmy stare krzesła.Są zniszczone,poobcierane. Malujemy je w wolnym czasie na biało.A że wolnego czasu mało to przy stole stoi na razie jedno białe a trzy ciemne....



A może zostawić tak dwa białe i dwa ciemne? Chociaż nie wiem ..Krzesła są ciut za ciemne i nie pasują do blatu...



Dzisiaj do porannej kawki zajadałam się " Psią Budką".Znacie Psią Budkę? Myślę ,że tak.To był bardzo popularny przepis naście lat temu.

Składniki:
70 dkg sera białego trzykrotnie mielonego
1 masło
Utrzeć bardzo dokładnie.Dodać 1 szkl.cukru i 5 żółtek.Cały czas ucierać.
Do 1/2 masy dodać 2 łyżeczki kakao.

Potrzebne jest również 30 zwykłych herbatników.
Herbatniki układamy na folii aluminiowej w trzech rzędach po 5 szt.  Folia musi być szersza od słupków herbatnikowych, żeby można było uformować z nich budkę i całość zawinąć.Na herbatniki wykładamy masę białą  .Na to układamy drugą warstwę herbatników . I  smarujemy masą kakaową.Teraz precyzyjnie podkładamy łapki pod folię i hops: składamy trójkącik Taki właśnie jak budka psia.Tak uformowane ciasto owijamy dokładnie folią i do lodówki.Gdy stępieje górę polewamy polewą.




Pozostając w kuchennym klimacie chwalę się nowym nabytkiem:stojakiem na książkę kucharską.Tzn niekoniecznie musi być kucharska.Stojak stoi w kuchni,więc książka kucharska...




Pogoda dzisiaj była niesamowita.Raz świeciło słoneczko a raz badał taaaki śnieg ,że ciemno za oknem się robiło.



Mimo tego śniegu,pozdrawiam wszystkich odwiedzających słonecznie i wiosennie.