Witam serdecznie.
Bardzo dziękuję za tak liczny udział w moim candy.
Na tę chwilę zwycięzcę znam.No ale wszystko może się jeszcze zdarzyć.Zabawa trwa do 1 kwietnia,więc zapraszam!!
Chciałabym pokazać dzisiaj moją łazienkę,która jako pierwsza jest jako-tako wykończona. Brakuje jeszcze kilku rzeczy ale co najważniejsze zamontowane i działa!
Muszę jeszcze dokładnie doszorować okno, bo niestety ale jedno mycie nie załatwiło sprawy!
Za luksferową ścianką będzie stała pralka. W tej chwili stoi bidulka w garażu.Nigdzie nie było na nią miejsca.
Na parapecie leżą zostawione przez męża narzędzia.Zobaczyłam je dopiero ,gdy wstawiłam zdjęcia.
Wybaczcie ale narzędzia walają się u nas wszędzie.Rozpanoszyły się tak,że trudno je ogarnąć.
Zapraszam do oglądania.
Przy suficie pełno k/g skrzyneczek ale było w tej łazience tyle "pięknych" rur,że nie było innego wyjścia,tylko je zabudować.
Myślałam,że kuchnia będzie przed łazienką wykończona ale niestety ..
Zawsze coś nie tak musi być.Przyjechał pan stolarz do wymierzenia blatu i stwierdził,że szafki na jednej ścianie są za daleko od ściany.Trzeba je było rozkręcać(skręcone były do kupy) ,dosuwać ,jeszcze raz skręcić i....znowu czekać na wizytę pana stolarza.Ech...
A taką piękną żeliwną mydelniczkę dostałam od siostry na urodziny.
Bardzo dziękuję wszystkim za miłe komentarze i odwiedziny.
Pozdrawiam bardzo wiosennie.