niedziela, 28 lutego 2010

Wiosna,wiosna,wiosna i ...witrynka

Z czystym sumieniem stwierdzić mogę,że wiosna tuż tuż.Dzisiaj był piękny dzień.Słoneczko,rozśpiewane ptaszki.Śnieg topnieje w oczach.Wydaje mi się ,że od wczoraj na podwórku śniegu jest o połowę mniej.Ale przeraziłam się,gdy ujrzałam co krety zrobiły z trawą na działce ..Buszowały pod śniegiem nieżle.A tak przy okazji,znacie jakieś sposoby na to,żeby wygonić tych nieproszonych gości?

A więc na dworze wiosna pomalutku i coraz śmielej pokazuje swoje śliczne pazurki ale w domu w pełni.
Takie prymulki zakupiłam wczoraj.Jakaś nowa odmiana i bardzo spodobał mi się ich delikatny kolorek.


 
  

Ptaszki świergolą nie tylko na dworze ale w domu też.Te przyleciały do mnie od Małgosi.Są piękne!
  

Takie ,,baśki-baźki,,mężuś spotkał dzisiaj na łące..
  

...i nie omieszkał przynieść kilku gałązek  do domu..
  

Łabądek,który przyleciał do mnie dzięki uprzejmości Małgosi(kochana z niej dziewczyna),też wiosennie się poczuł..
  

Hiacynt powolutku pokazuje swoje śliczne pachnące kwiatuszki...
  

Chciałam pokazać jeszcze witrynkę,którą kupiłam kiedyś na ,,Pchełkach i Perełkach,,.Była brązowa. Ja pomalowałam raz,mąż pociągnął ją drugi raz.I nawet zawiesił.
Jeszcze nie do końca zaaranżowana ale myślę ,że z biegiem czasu uda się ją ciekawie zapełnić.
  
 



Dziękuję za wszystkie odwiedziny i wiosennie pozdrawiam.

niedziela, 21 lutego 2010

Po raz setny

Dzisiejszy post ma numerek 100.
Dużo wydarzyło się od napisania pierwszego postu.Poznałam wiele  wspaniałych osób w blogowym świecie,mnóstwo wspaniałych miejsc.Wiele zmieniłam w moim domu i życiu ,inspirując się cudownymi blogami!
Chciałabym  jakoś uczcić ten setny wpis i pośród wszystkich ,którzy się pod tą setką wpiszą, wylosować dwie osoby i obdarować je bucikami.
Kaloszki  na nadchodzące pluchy będą jak znalazł...))))
Mogą służyć jako osłonki na kwiatki lub po prostu dekoracja!
A więc jeśli chcecie by taki bucik trafił w Wasze rączki wpisujcie się.
Serdecznie zapraszam!
Losowanie odbędzie się 16 marca-w dniu moich (...) urodzin.Nie setnych jeszcze! 
Pozdrowionka







poniedziałek, 15 lutego 2010

Sie wystroiłam

Muszę pochwalić się naszyjnikiem,który przyleciał do mnie od Llooki.
Jest piękny.Pasuje i do cienkiej koszulowej czy bawełnianej bluzki ,jak i do sweterka.No i jest bardzo oryginalny i niepowtarzalny!!
Bardzo mi się podoba ..

 

  




Praktycznie w tym samym czasie dostałam od Joasi z Wrzosowej Polany śliczne kolczyki w ramach wymianki Podaj dalej..
Są  cudne , no i w czarnym kolorze.Joasia to wie co lubię.Czarnych ubrań mam najwięcej,więc kolczyki z całą pewnością nie będą leżały bezrobotne!
Dziękuję Ci kochana bardzo!
 

Obie dziewczyny,tak Llooka jak i Joasia tworzą piękne rzeczy!Prawdziwe artystki.Chylę czoła i cieszę się,że je poznałam ,mimo,że wirtualnie tylko .
 
Zdjęcia robił mój mąż a pozowała moja skromna osoba.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie

sobota, 13 lutego 2010

Ach ta zima!!!

Uparta ta zima w tym roku!Ani zaklinanie ani przeganianie nie skutkują!
Zadomowiła się na dobre i ani myśli odejść.Śniegu codziennie przybywa.Dzisiaj w sklepie Pani ekspedientka powiedziała mi,że tak ma być jeszcze 6 tygodni! Matko jedyna!! Nie chcę w to wierzyć!
Więc cóż nam pozostało?Trzeba się z tą zimą jakoś zaprzyjażnić!Albo przynajmniej poudawać ,że się ją lubi!!
Znajomi zorganizowali dzisiaj w Sycynie kulig!Warunki wymarzone!Śniegu tyle ,że URSUS ledwo dawał radę ,temperatura dodatnia , bezwietrznie!
No i ostatki dzisiaj!

Po kilkukilometrowej przejażdżce po lesie było ognisko,kiełbaski ..I herbata " z prądem"...



I suszenie zadka było...




A na takich ,50-letnich saniach miałam przyjemność dzisiaj jechać....

 


Zdjęcia kiepskie ale po pierwsze to nikt nie chciał pozować ,a po drugie to nikt nie miał głowy do robienia fotek, no a po trzecie,to nieważne i pierwsze i drugie ,bo było naprawdę super!!!

Pozdrawiam serdecznie i ostatkowo!!!

sobota, 6 lutego 2010

A dzisiaj jabłuszkowe placuszki

Ferie na półmetku.Nie wyjeżdżamy nigdzie.Chłopaki moje trochę u babci,trochę w domu(mąż miał urlop).Atrakcji im nie brakuje.Warunki do zabawy i do zjeżdżania na sankach,workach i tyłkach mają tuż obok domu idealne.Dzisiaj przyszli tak zmoczeni,że praktycznie musieli się rozbierać do ,,rosołu,,,bo wszystko było mokre.
A zjeść też potrafią.Po harcach na śniegu apetyty mają wilcze! Kombinuję więc w kuchni i dogadzam łakomczuchom..A to zapiekanki,a to gofry,naleśniki itp.
Dzisiaj na kolację upiekłam placki z jabłkami ..Przepisu nie mam,bo wszystko sypię na ,,oko,,..
Składniki mogę podać:

- jajka
- mleko
- mąka
- cukier
- cukier waniliowy
- proszek do pieczenia
- szczypta soli

- jabłka-pokrojone w plastry

 

Wszystkie składniki mieszam w misce.Masa musi gęstawa,żeby dobrze obtoczyła plastry jabłek.

  

I piekę:

  


Gotowe.Smacznego!

 

Jedno jabłuszko posłużyło za świeczniczek!Nastrój chłopakom przy kolacji zrobiłam.
Coś dla ducha też potrzebne.Nie tylko dla ciała.

 


Taki jesienny mi ten pościk wyszedł .Może lepiej taki,niż zimowy?

Pozdrawiam wszystkich cieplutko!!!
 

poniedziałek, 1 lutego 2010

Koloru dodajmy

Za oknem biało .Biało i monotonnie.Może nie wszystkim ale mnie ten kolor się już trochę znudził.Nie mamy wpływu na to,jak wygląda świat za oknem ale zawsze możemy pokombinować z  kolorami w domu.Nawet jeśli to będzie tylko chwilowa zmiana i tylko np. na stole,to poprawa humoru gwarantowana.
A  te wszystkie złe humory  i nastroje to skąd?Ja myślę ,że to  właśnie wina braku  kolorów i słońca.
Ja nawet  ubrania   wybieram tylko  w kolorze czarnym ,szarym i brązowym.Jakoś inne  nie chcą mi ,,wpaść,, w ręce.Dzisiaj wyciągnęłam jednak z szafy  jasną ,zieloną bluzkę.A co..Na przekór tej pogodzie,podłemu humorowi....Od razu zrobiło się milej,jaśniej,słoneczniej.Aż kolega zapytał w pracy co ja taka zadowolona jestem...Coś w tym jednak musi być...
Nie dajmy się więc.Kupmy sobie kolorowy drobiazg,wiosennego kwiatka .Zróbmy kolorowe ciasto ,czy sałatkę .  I  oby do wiosny!!!
Zielony,żółty,pomarańcz-kolory ,które kojarzą mi się z wiosną.A więc dzisiaj u mnie  trochę wiosennych barw  w tęczowym bananowcu i kolorowej zastawie .

BANANOWIEC

Biszkopt:
4 jajka
3/4 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
pół łyżeczki proszku do pieczenia

Masa:
1 kostki masła
3 jajka
2 galaretki tropikalne(lub inne)
2 galaretki agrestowe (lub inne)
2 galaretki do polania na wierzch
1 szkl cukru pudru
1 kg bananów

Sposób przygotowania:

Pieczemy biszkopt.
Wykonujemy pierwszą warstwę. 2 galaretki tropikalne rozpuszczamy w dwóch szklankach wody. Masło ucieramy z żółtkami i pół szkl.cukru pudru, dodajemy zmiksowane banany. Na koniec do masy dodajemy tężejącą galaretkę . Masę wykładamy na ostudzony biszkopt.

Druga warstwa
Galaretki agrestowe rozpuszczamy w 2 szkl. wody. 3 białka ubijamy z pół szkl. cukru pudru, a następnie dodajemy tężejącą galaretkę i mieszamy. Masę wykładamy na masę bananową .
Pozostałe dwie galaretki rozpuszczamy w/g przepisu na opakowaniu(ja dałam pół szkl wody mniej).Gdy zacznie tężeć wylewamy na ciasto.


Gotowe.Ciasto super!
Serdecznie polecam i smacznego życzę!
 

  
Kolorowa ,wiosenna krówka daje świeże (białe) mleczko do kawki.
  
Narcyzy też pokazują swoje pierwsze żółciutkie ,wiosenne kwiatuszki!
 


Pozdrawiam wszystkich wieczornie i życzę KOLOROWYCH  snów!!