Ferie na półmetku.Nie wyjeżdżamy nigdzie.Chłopaki moje trochę u babci,trochę w domu(mąż miał urlop).Atrakcji im nie brakuje.Warunki do zabawy i do zjeżdżania na sankach,workach i tyłkach mają tuż obok domu idealne.Dzisiaj przyszli tak zmoczeni,że praktycznie musieli się rozbierać do ,,rosołu,,,bo wszystko było mokre.
A zjeść też potrafią.Po harcach na śniegu apetyty mają wilcze! Kombinuję więc w kuchni i dogadzam łakomczuchom..A to zapiekanki,a to gofry,naleśniki itp.
Dzisiaj na kolację upiekłam placki z jabłkami ..Przepisu nie mam,bo wszystko sypię na ,,oko,,..
Składniki mogę podać:
- jajka
- mleko
- mąka
- cukier
- cukier waniliowy
- proszek do pieczenia
- szczypta soli
- jabłka-pokrojone w plastry
Wszystkie składniki mieszam w misce.Masa musi gęstawa,żeby dobrze obtoczyła plastry jabłek.
I piekę:
Gotowe.Smacznego!
Jedno jabłuszko posłużyło za świeczniczek!Nastrój chłopakom przy kolacji zrobiłam.
Coś dla ducha też potrzebne.Nie tylko dla ciała.
Taki jesienny mi ten pościk wyszedł .Może lepiej taki,niż zimowy?
Pozdrawiam wszystkich cieplutko!!!
ha, to ja się już nie dziwię, że Cię tak długo na gg nie było, skoro oprócz pieczenia i późniejszego konsumowania placuszków, fotki robiłaś ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
moje ulubione jedzonko zimową porą:)
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że to racuszki, ale racuchy są przecież z drożdżami (?);) musiało być smakowicie;)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilką zajadałam pączusie u Ellise ,bułeczki u Imoen ,a u Ciebie takie słodkości:)Rozpieszczasz Moja Droga:)
OdpowiedzUsuńUściski.
Kasiu,fotki robiłam szybciutko,żeby nie było takiej sytuacji jak u Elisse...
OdpowiedzUsuńStula-powiem Ci ,że moje też..No i ważne ,że szybkie jest i tanie...
Ipsa-masz rację.Racuszki to z drożdżami a moje to takie racuszkowe "podróby"...
Dziękuję i pozdrawiam...
Małgosiu-dziękuję Ci ,że wpadłaś również do mnie.Buziaki przesyłam
OdpowiedzUsuńRobię dokładne tak samo!
OdpowiedzUsuńTyle, że "tytłam" jabłka w cynamonie i dosypuję go jeszcze dodatkowo do ciasta. :-)
Smakowicie! U mnie też wszyscy lubią placuszki z jabłkami. Nieraz robię tez racuszki, te z drożdżami, też są pyszne.
OdpowiedzUsuńJabłuszkowy świecznik nastrojowy i jak dla mnie kojarzy się z zimą i świętami:)
Pozdrawiam cieplutko!
Jak zwykle pysznie u Ciebie, kolorowo i ciepło. Jutro sama się skuszę na te z jabłkami :)
OdpowiedzUsuńIf there where such good food served here , in my home, I would have apetite too...
OdpowiedzUsuńThey look delicious!
Have a wonderful saturday night!
Hugs/
Luiza
Aagaa, co za smakołyki. Proste, szybkie i pyszne. Niczego więcej nie potrzeba po harcach na śniegu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja też takie często robię, tylko że ja ścieram jabłuszka na tarce na grubych oczkach. U mnie się nazywają racuszki (mimo, że bez drożdży). Pyyyyyycha :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Już po północy a mnie skręca na te placuszki. Pychota
OdpowiedzUsuńRano sobie upiekę na bank.
Uściski
Atuś,ja też kiedyś tak robiłam ale moje ,,łotry ,,nie chcą jeść z cynamonem.Więc robię bez.
OdpowiedzUsuńWichrowa-te z drożdżami są nawet pyszniejsze ale te szybsze..
Elamiko,Luizo,Imoen-dziękuję a placki polecam bardzo.
Dezeal-spróbuj dać w kawałeczkach jabłko oprócz takiego startego!
Joluś-na śniadanko albo do porannej kawki będą super!
Dziękuję za wizytę
Pozdrawiam
Ależ nastrojowe i apetyczne zdjęcia !!! Aguniu nie przygarnęłabyś mnie do siebie ???
OdpowiedzUsuńSzybko i pysznie ! Chyba dzisiaj zrobię Sobie taka małą przyjemność ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚlinka leci jak nie wiem co o poranku na takie energetyczne pyszności, przypomniałaś mi o nich za co dziękuję i dziś usmażę parę na podwieczorek, a co ;)
OdpowiedzUsuńUściski
Mmmmmm...chyba dzisiaj się skuszę :) :) :) Uwielbiam jabłuszka pod wszelką postacią! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpyszności... czemu ja nie pamiętam o takich pysznych daniach :)
OdpowiedzUsuńNo to narobiłaś mi ochoty na placuszki, robię je dosyć często- są pyszne:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Taka mała dygresja do poprzedniego posta- przepis na ciasto ciekawy, napewno wypróbuję
OdpowiedzUsuńoch tak!! kocham placuszki z jabłkami!! i chyba też nie umiałbym podać proporcji...
OdpowiedzUsuńWspaniała kobieta z Ciebie Aguś! Na takie racuszki, po moich harcach na śniegu też bym reagowała entuzjastycznie! Moje dzieci też lubią kolacje przy świecach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
mmmm,jak tu pysznie :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia placuszków są ok .
OdpowiedzUsuńaż mi się ciepło zrobiło na ciele i duszy . Smak jabłuszek w cieście jeszcze mam w ustach bo mieliśmy je w piątek na drugie danie .
Takie gotowanie bez ważenia i odmierzania składników nazywamy w domu "gotowanie metodą wiaderkową" , ale zawsze wychodzi i wszystkim smakuje .Pozdrawiam Yrsa
Strasznie dawno nie robiłam jabłek w cieście, a to przecież taka pychotka, dzięki za przypomnienie, będę musiała się zrehabilitować za tą szarlotkę nieudaną i już wiem jak!:)Dzięki!
OdpowiedzUsuńKasiu-pewnie,że Cię przygarnę.Fajna dziewczyna jesteś!
OdpowiedzUsuńMario-Ty sobie zrób takie placki a ja sobie zrobię te Twoje z serem.Tylko ciasto drożdżowe zakupię.
Iko,Szewczykano-cieszę się ,że przypomniałam Wam o tym smakołyku..
Violuś-ja jabłka tez uwielbiam.Dzisiaj gotowałam kompot jabłkowo-truskawkowy do obiadu...
Elisse-dziękuję ...
Kamilko-bananowca polecam.
Ushii-widzę,że każdy zna przepis i każdy je robi na oko...I tak zawsze wychodzą super!
Llooka,Alewe-dziękuję Wam..
Yrso-fajnie się u Ciebie gotowanie ,,na oko,, nazywa..Wszystkiego się ta metodą nie ugotuje ale te placki akurat tak...
Lejdiku-rób placki i smacznego życzę!!!
Bardzo,bardzo serdecznie wszystkich pozdrawiam .
Uwielbiam jabłuszkowe placuszki czy też jabłka w cieście naleśnikowym.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i super klimat :)))
Pozdrawiam serdecznie
Ale zjadłabym takie placuszki-racuszki. JAk dawno ich nie robiłam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie, i to w tak piękny sposób (fotki- miodzio)
...a ja często mleko zastępuję maślanką lub kwaśnym mlekiem.
POzdrawiam serdecznie.
Aguniu, od samego patrzenia na zdjęcia cieplej mi się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńMoja mama często smaży takie "racuszki" tylko bez drożdży.
Zamiast jabłek często daje dynię, też są pychaśne :)
A Twoi chłopcy, jak mój Oskar... Też wrócił ostatnio z wielkiej górki przemoczony do ostatniej suchej nitki :)
Oby tylko chorzy nie byli, bo niedługo szkoła!
Moc uścisków :*
Potem napiszę mailika :)
Pyszny deserek ....Aguś ciągle kusisz! Bo jak się można oprzeć takim delicją. Dawno nie robiłam podobnych naleśników z jabłkami ,moje dziecko niestety nie tknie przetworzonego jabłka surowe tak , nie mam pojęcia o co jej chodzi? Narobiłaś mi takiego apetytu ,że teraz nie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Jak cudownie zapachniało i zamarzyło się :))) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńAguś a co Ty moja droga masz do zimy??? :P
OdpowiedzUsuńWiem wiem wiosny się chce... ale pomyśl, gdyby nie było zimy to człowiek nie doceniałby uroków wiosny ;) nie tęskniłby za nią, a "oczekiwać przyjemności, też jest przyjemnością" tak mówią i cos w tym jest ;)
Narobiłaś mi ochoty na te placuszki :))) też myślałam ze racuchy zrobiłaś, a tu nie, warte wypróbowania a u mnie jabłek w kuchni trochę jest ;)
Buziole wysyłam :***
Alizee-dziękuję Ci..
OdpowiedzUsuńPenelopo-kiedyś też robiłam ze zsiadłym mlekiem albo kefirem.Mają wtedy fajny,kwaskowaty smaczek!
Alu- z dynia to ja takich placków nie jadłam ale dobrze wiedzieć,że istnieje taka wersja.Na pewno wypróbuję.
Ito,Nettiko-dziękuję za miłe słowa.
Daguś,ja tam od zimy nic nie chcę i nic do niej nie mam..Tylko działa na mnie jakoś przygnębiająco.Ja ciepłolubna jestem i to chyba dlatego!!A placuszki Ci polecam!
Pozdrawiam gorąco!!!!
Ojej, jakie pysznosci:).
OdpowiedzUsuńSliczny ten swiecznik jablkowy, mialam ozdobic takimi wnetrza na Swieta, a w koncu zapomnialam;)...
Pozdrawiam cieplo!
O cholerka'! 'A ja smażonego nie mogę :P
OdpowiedzUsuńObraziłam się,'bo ślina sama mi cieknie.