Za oknem biało .Biało i monotonnie.Może nie wszystkim ale mnie ten kolor się już trochę znudził.Nie mamy wpływu na to,jak wygląda świat za oknem ale zawsze możemy pokombinować z kolorami w domu.Nawet jeśli to będzie tylko chwilowa zmiana i tylko np. na stole,to poprawa humoru gwarantowana.
A te wszystkie złe humory i nastroje to skąd?Ja myślę ,że to właśnie wina braku kolorów i słońca.
Ja nawet ubrania wybieram tylko w kolorze czarnym ,szarym i brązowym.Jakoś inne nie chcą mi ,,wpaść,, w ręce.Dzisiaj wyciągnęłam jednak z szafy jasną ,zieloną bluzkę.A co..Na przekór tej pogodzie,podłemu humorowi....Od razu zrobiło się milej,jaśniej,słoneczniej.Aż kolega zapytał w pracy co ja taka zadowolona jestem...Coś w tym jednak musi być...
Nie dajmy się więc.Kupmy sobie kolorowy drobiazg,wiosennego kwiatka .Zróbmy kolorowe ciasto ,czy sałatkę . I oby do wiosny!!!
A te wszystkie złe humory i nastroje to skąd?Ja myślę ,że to właśnie wina braku kolorów i słońca.
Ja nawet ubrania wybieram tylko w kolorze czarnym ,szarym i brązowym.Jakoś inne nie chcą mi ,,wpaść,, w ręce.Dzisiaj wyciągnęłam jednak z szafy jasną ,zieloną bluzkę.A co..Na przekór tej pogodzie,podłemu humorowi....Od razu zrobiło się milej,jaśniej,słoneczniej.Aż kolega zapytał w pracy co ja taka zadowolona jestem...Coś w tym jednak musi być...
Nie dajmy się więc.Kupmy sobie kolorowy drobiazg,wiosennego kwiatka .Zróbmy kolorowe ciasto ,czy sałatkę . I oby do wiosny!!!
Zielony,żółty,pomarańcz-kolory ,które kojarzą mi się z wiosną.A więc dzisiaj u mnie trochę wiosennych barw w tęczowym bananowcu i kolorowej zastawie .
BANANOWIEC
Biszkopt:
4 jajka
3/4 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
pół łyżeczki proszku do pieczenia
Masa:
1 kostki masła
3 jajka
2 galaretki tropikalne(lub inne)
2 galaretki agrestowe (lub inne)
2 galaretki do polania na wierzch
1 szkl cukru pudru
1 kg bananów
Sposób przygotowania:
Pieczemy biszkopt.
Wykonujemy pierwszą warstwę. 2 galaretki tropikalne rozpuszczamy w dwóch szklankach wody. Masło ucieramy z żółtkami i pół szkl.cukru pudru, dodajemy zmiksowane banany. Na koniec do masy dodajemy tężejącą galaretkę . Masę wykładamy na ostudzony biszkopt.
Druga warstwa
Galaretki agrestowe rozpuszczamy w 2 szkl. wody. 3 białka ubijamy z pół szkl. cukru pudru, a następnie dodajemy tężejącą galaretkę i mieszamy. Masę wykładamy na masę bananową .
Pozostałe dwie galaretki rozpuszczamy w/g przepisu na opakowaniu(ja dałam pół szkl wody mniej).Gdy zacznie tężeć wylewamy na ciasto.
Gotowe.Ciasto super!
Serdecznie polecam i smacznego życzę!
Kolorowa ,wiosenna krówka daje świeże (białe) mleczko do kawki.
Narcyzy też pokazują swoje pierwsze żółciutkie ,wiosenne kwiatuszki!
Pozdrawiam wszystkich wieczornie i życzę KOLOROWYCH snów!!
Cudnie i już wiosennie ... a ja chcę nadal zimę i już!!! Słodkie omijam choć aż mnie skręca, na wszelki wypadek w lodówce ... kabanosy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ps
OdpowiedzUsuńa ja dziś byłam na zakupach kupiłam 3 bluzki zgadnij w jakim kolorze ;DDD
Aguniu, Ty to potrafisz pobudzić człowieka do życia :)
OdpowiedzUsuńCiasto musi być pyszne, bo Twoje przepisy już są sprawdzone :)
Narcyze śliczne. Ale krówka rozczuliła mnie maksymalnie. Cudna jest :)
Moc serdecznych pozdrowień Aguniu :)
krówka wspaniała :)
OdpowiedzUsuńwiosennie u Ciebie, Kochana.
Może jakieś dzikie tańce ostawimy i przegnamy wstrętną zimę ;)
Piękny ten TYwój blog a bananowiec zrobię w sobotę bo wygląda pysznie!!!
OdpowiedzUsuńSłodko i kolorowo u Ciebie,można naładować baterię kolorami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
13ko kochana,ja słodkości omijam ale one jakoś i tak ciągle mi na drodze stają.Chyba,że wydrukuję sobie Twój komentarz z mojego postu o rogalikach.Tak mnie rozśmieszył,że aż się prawie pobeczałam ze śmiechu..
OdpowiedzUsuńI kupiłaś 3 bluzki dzisiaj..No niech zgadnę...czarne pewnie....
Aluś,dziękuję za miłe słowa.Lubię jak wpadasz do mnie..
Peggy-jakieś nowe śliczne zdjątko widzę..Ładnie wyglądasz.
A dzikie tańce? Czemu nie? Mogą być np. wokół ogniska .Musimy tylko zaprosić jeszcze kilka chętnych tancerek...
Pozdrawiam Was baaaardzo serdecznie i...kolorowo
Elamiko,witaj.Cieszę się ,że zabłądziłaś do mnie!Bananowca polecam.Gdybyś miała jakieś pytania to pisz,pytaj..
OdpowiedzUsuńPaula ,ładuj baterie ,kochana...Ja też ładuję,żeby do wiosny wystarczyło.
Buziaki przesyłam
Spisałam przepis. Trudno o bardziej wiosenny zestaw. Dobranoc
OdpowiedzUsuńBananowiec przypomina mi flage wloska :-) czyli lato!! Filizanka jest swietna! Bardzo mi sie podoba. Masz taki caly serwis? Jest przepiekna. Twoj wpis jest na prawde caly kolorowy i od razu nastraja optymistycznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż Aguniu u Ciebie kolorowo !!! Super !!! To Tygryski lubią najbardziej !!! A ten bananowiec to normalnie spadł mi chyba z nieba albo myślami jakimiś go ściągnęłam bo jakiś czas temu mąż męczył o bananowca i męczył aż przestał no bo ileż można. Tyleż przepisów w Internecie i co ? I nic. Ja sprawdzony potrzebuję i już ... i już mam !!! Dzięki Aguś !!!
OdpowiedzUsuńOjej jakbym czytała o sobie- Ja również wręcz uwielbiam czarne ubrania. Kupuję je namiętnie bo nic innego w moje łapki nie wpada. jednak czasem mam chęć tez dodac sobie koloru - w ubegłym roku był turkus i własnie dzisiaj po obejrzeniu odcinka pewnego serialu znów zamarzyły mi sie kolorki. Kolejne zakupy ciuszkowe mam nadizeję, że będą kolorowe. Biżuterię na wiosnę/lato równeiz planuję w wesołych kolorkach.
OdpowiedzUsuńTakim kolorowym słodkościom nie mogłabym sie oprzeć.
pozdrawiam Dorota
pysznie wyglada ,a ta krowa co pluje mlekiem jest super hahahahah
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda smakowicie ale ja ....zakochałam się w tych cudnych paseczkach na filiżance i talerzyku.
OdpowiedzUsuńJ:O)
Mario-dziękuję.
OdpowiedzUsuńVioluś,ten bananowiec,to w różnych kolorach może wystąpić.Wszystko zależy od kolorów galaretek.
Jeśli chodzi o filiżankę,to mam tylko komplet 6-ciu filiżanek.Dostałam je parę lat temu od koleżanki na tzw.parapetówkę.Przeprowadzaliśmy się wtedy na ,,lokatorne,,od teściowej.Cieszyliśmy się wtedy z każdego prezentu i dlatego tak sentymentalnie podchodzę do podarków z tamtego okresu.Mimo,ze niektóre zupełnie nietrafione...
Dziękuję Ci za miłe słowa..
Kasiu,zaręczam ,że ciasto będzie smakowało nie tylko mężowi ale dzieciom też.Gdybyś miała jakieś pytania ,to pisz na maila albo gg..
Dorotko,z tymi czarnymi ciuchami to plaga jakaś normalnie.Ja też uwielbiam wszystkie ciemne ubrania i ciężko się jakoś przestawić.Czasami to się wręcz zmuszam do założenia czegoś jasnego,kolorowego....
Blogu niedzielny -krowa co pluje mlekiem...hihi....Dobrze ,że pluje a nie.....
Asiu-dziękuję Ci bardzo...
Buziaki przesyłam
Wiosna na talerzu!
OdpowiedzUsuńKrówka jest bombowa!
Pozdrawiam serdecznie.
No nie, najpierw pokazujesz zimowe ognisko, a za parę dni kusisz wiosną, chociaż na razie w doniczce i na talerzu :).
OdpowiedzUsuńJa już mam dość zimy, szczególnie że towarzystwo zasmarkane i mimo ferii, kiblujemy na razie w domu.
Oby do wiosny.
Buziaki
Właśnie dopijam poranną kawkę i takiej słodkości nie potrafię odmówić:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam biel!ale śniegu za oknem też mam już dość:(Twoje wiosenne kolorki pobudzają...może też się skuszę na jakiś kolorowy ciuszek:-)
Buziaki:)
smakowite ciasto, aż monitor chciałoby sie liznać:P
OdpowiedzUsuńŚlicznie kolorowo u Ciebie:))
Kwiatki też przeurocze:)
I krówka najśmieszniejsza:)
Pozdrawiam i byle do wiosny!!
Ślicznie i kolorowo. Przepis już sobie zapisałam:)
OdpowiedzUsuńFiliżanka w paski urocza.
Pozdrawiam serdecznie
Oj Kochana tak takie pyszne bananowce z galaretką na widok publiczny na blogu wystawiać na pokuszenie wszystkim tym, którzy są na diecie?!:) Kolorowo u Ciebie aż miło:) A ta krówka jaka słodka!:)Lubie zimowe krajobrazy...ale od pewnego czasu jakoś tak mi się za wiosną tęskni.Mam dosyć kurtek, buciorów, śliskich chodników i czerwonego (od mrozu!-żeby nie było;) ) nochala:)
OdpowiedzUsuńKochana-do wiosny już nie długo.Pociesz się tak jak ja-luty to najkrótszy miesiąc w roku, a marzec to już PRAWIE wiosna!:)))))
Buziaki!
Jak tu u Ciebie kolorowo i smakowicie. Wiosenna feeria barw. No i narcyzy już kwitną. Na przekór zimie i zapowiadanym śnieżycom. To już z górki, jeszcze trochę, wytrzymamy!
OdpowiedzUsuńo ostatni kawałek TAKIEGO ciasta biłabym się z mężem i z synem ;-)) no pysznie wygląda MNIAM!
OdpowiedzUsuńCo do czarnych ubrań - na studiach jeszcze jak otworzyłam szafę to pół było moje (czarne lub szare) a pół kolorowe - współokatorki. Powiedziałam DOŚĆ! a żyję teraz z kolorem, chociaż do czerni wracam nieraz.
Imoen-dziękuję!Krówka też..))
OdpowiedzUsuńKasiu-oby do wiosny.A dzieciaczkom zdrowia życzę!
Małgosiu ,ja też lubię biel ale co za dużo to niezdrowo..A w nocy znowu dzisiaj u nas dosypało!
Asiu,nie liż monitora.Zapraszam do mnie,ciacho jeszcze jest!
Alizee-dziękuję Ci kochana!
Elisaday-masz rację najgorsze w tym wszystkim ,to te kurtki,buciory,szaliki,rekawice,które ciągle gdzieś mi giną.Muszę chyba na sznureczku na szyi sobie powiesić,jak dzieciom.
Miro-wytrzymamy.Jak się człowiek otacza takimi fajnymi ludzmi jak Wy-blogowiczki moje kochane,to wszystko niestraszne.
Bestyjeczko-moja szafa też tak wygląda teraz jak Twoja kiedyś.Tylko gdzieniegdzie jakiś kolorowy akcent,który jak muszę sie ubrać i tak w ręce nie wpada....
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziekuje za wszystkie miłe komentarze.....
O, Ty niedobra, z takimi pychotkami mi tu wyjeżdżasz... :)) Nie kuś!
OdpowiedzUsuńAlbo kuś... bo takie ładne ciacho. A i smakuje pewnie nieziemsko...
Pozdrawiam
Ale smakowite...i pewnie pyszne i pewnie kaloryczne a ja.....powinnam omijać słodkie.Ale co tam,
OdpowiedzUsuńCiasto przepyszne. Wiem, bo sama takie nieraz piekę. Wszyscy tęsknimy za wiosną.
OdpowiedzUsuńAleż piękna , upragniona wiosna u Ciebie :))) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuń...a ja mimo,że środek nocy, całkiem spokojnie wypijam trzecią kawę... oj, zachciało mi się Twojego bananowca!
OdpowiedzUsuń...i tej wiosny !
Pozdrawiam serdecznie.
I nie zgadłaś ;DDD
OdpowiedzUsuńwszystko co ostatnio wpada mi w ręce jest białe ... białe jak śnieg!!!
Uwielbiam zimę tylko niech tak nie wieje ... i marzę już o piasku i szumie morza ... wszystko przez młodego on tez już chce nad morze.
A przez Ciebie wczoraj upiekłam drożdżówki, dawno ich nie robiłam i chyba drożdżowe ciasto w końcu polubiło moje pieszczoty bo wyrosły że ledwo można je ugryźć ;)), zjadłam już 3sztuki ... cóż będę musiała kupić nową pralkę bo w tej spodnie mi się kurczą w zastraszającym tempie... pozdrawiam z rana z nad kolejnej sztuki
Zapachniało tym ciastem:-) Myślę sobie, że na tle białego żonkilki wyglądają bardzo słonecznie:-) A krówka jest przeurocza!!!
OdpowiedzUsuńPieknie, smacznie i kolorowo!!alez tutaj u ciebie pozytywnej energi...i wiosna czuc!
OdpowiedzUsuńBuziaki i dziekuje z twoje slowa, sa dla mnie bardzo, bardzo wazne!
Magdalena
Kusicielka, fajny przepis. Dzięki:)
OdpowiedzUsuńDodałam dziś koloru i od razu się lepiej poczułam i nawet słonko wyszło :)
OdpowiedzUsuńturkusowa bluzeczka, kolorowe dodatki i od razu chce się żyć!
Cudnie kolorowo dziś u Ciebie :) w sam raz na poprawę humorku :) Ciasteczko wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńWypróbuję :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Łee tam kulig i inne...ja się poryczałam ze śmiechu ( sorry łogromne) o tej złotówce...a i ten dzbanek krówka...matko, nie mogę...nie wiem czy ty tak specjalnie, czy taka agenciara z Ciebie :)) ?
OdpowiedzUsuńDezeal-jak ja lubię tak kusić!!!
OdpowiedzUsuńAszko-co tam kalorie..
Apuni-ciesze się ,ze Tobie też smakuje to ciacho...
Nettiko,Penelopo-dziękuję!!!!!!
13ko-znowu mnie rozbawiłaś..A wiesz,że moja pralka tez tak robi?To chyba jakiś wirus pralkowy....
Pepione,Madziu-dzięki wielkie!
Małgosiu-fajnie tak pokusić trochę!
Ikuś-no widzisz!!I od razu lepiej!!!
Elle-DZIĘKUJĘ!!!!
Lambi-dziękuję za odwiedziny.
Czy ja agenciara jestem?Ależ skąd??Ja stateczna kobitka jestem..hehe...Chociaż czasami zdarza mi jakiś numer wykręcić..A ze złotówka ,to niestety ale syn wykręcił mi numer!!!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!
Bardzo dziękuję za wizytę na moim blogu. No post akurat smutnawy był ale się poprawię.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń