niedziela, 19 kwietnia 2015

Boazeria w kuchni

Witam serdecznie!!
Mała zmiana w kuchni....za stołem w kuchni znalazła się boazeria... 
No dobra...sama się nie znalazła.... Mąż ją tam wyczarował..... Opory miał straszne.... I masę wymówek... Pierwsza to , to że mu sie po prostu to nie podoba... A druga... Gdy kupiliśmy ten dom, boazerii w nim było duuuużo... Część jeszcze jest... Cała klatka schodowa jest w pięknej , sosnowej " boazerii".    No wiem..koszmarek.... Ubolewam nad nią bardzo, ciągle marudzę, że musimy się wziąć za pomalowanie jej na biało ale...tak jakoś schodzi... Tyle mam tej boazerii a ja sobie jeszcze w kuchni wymyślam... Tym śmieszniej , że kiedyś na tej ścianie była boazeria !!!! W ogóle cała kuchnia miała boazerię na wszystkich ścianach do połowy ścian.... Mąż to zrywał, kładł gładź, malował a ja teraz chce to zakrywać i znowu kłaść boazerię....No w głowie mu się to nie mieściło.....
Pokazałam mu zdjęcia Asi z http://mylittlewhitehome.blogspot.com/.. I Kasi z http://kreatywnezycie.blogspot.com/... I spodobało mu sie....deski z marketu budowlanego...panowie od razu nam je przecięli na wymiar.... Deski klejone do ściany... Nawet nie wiedziałam , że z tym taka szybka akcja.... Malowaliśmy razem....ja wgłębienia pędzelkiem, mąż wałkiem deski...Nawet podoba mi się efekt końcowy.....hehe...





















Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i ciepło... mimo,że za oknem tylko 5 stopni...