Za oknem zima na całego.Co prawda śniegu nie ma u nas za wiele ale za to mrozi cały czas,nie odpuszcza .
Mimo to dzionek był dzisiaj bardzo przyjemny.
Słoneczko tak świeciło,że mróz w ogóle nie był odczuwalny. Po obiedzie wygramoliłam się nawet z piernatów i poszłam z mężem na spacer.Połaziliśmy po krzaczorach.Tzn ja łaziłam po krzakach, bo męż po zamarzniętej rzece chodził.Ja się bałam. Wiem,że lód gruby i w ogóle ale tyle się naoglądam w tv tych różnych przypadków załamania lodu,że od razu stanęły mi przed oczami takie obrazy,że....brrrr....wolę na zimne dmuchać...
A w domu mała namiastka wiosny. Rzeżucha. .Taka ładna,zielona i taka właśnie wiosenna. Spałaszowaliśmy ją dzisiaj na kanapce z masełkiem i jajkiem na twardo.
Zaszłam wczoraj do kwiaciarni i wyszłam z niej z dwoma hiacyntami.Teraz czekam na piękne kwiaty i zapach.
I taką wiosenną filiżaneczkę sobie zafundowałam.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod poprzednim postem. Na razie "skręcają się" szafki kuchenne ale nie pokażę,bo bałagan niesamowity . Idzie to wszystko "jak krew z nosa"..A ja bym chciała już. Tylko niestety nie da się "już". Moja cierpliwość wystawiona jest przy tym remoncie na wielką próbę.....
Pozdrawiam serdecznie i ciepełko przesyłam.
Ciebie gdzieś wypuścic to prawdziwe skarby przyniesiesz do domu ;) Filiżanka taka delikatna i taka piękna i te hiacynty super wyglądają w kielichach. Jest cudnie.Dobrze, że nie wchodziłas na lód bo kto by męża ratował:)
OdpowiedzUsuńHehe , no wlasnie,..Ktoś musiał na brzegu zostac..
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za odwiedzinki!!
Chyba jutro popędzę do kwiaciarni i też jakąś wiosenkę przytacham do domku. Dość już mam tego mroziska.
OdpowiedzUsuńFiliżanka cudna.
Pozdrawiam cieplutko:)
A wiesz? Wiosna już za 39 dni :-)))
OdpowiedzUsuńU mnie już hiacynty przekwitły ale kwiaciarnia pod nosem więc jutro na pewno dla siebie coś przyniosę:)
OdpowiedzUsuńMy dziś też na zimowym cudnym spacerku byliśmy:). Śliczne zdjęcia
Ps. tej Twojej kuchni też nie moge sie już doczekać:)
Pozdrawiam ciepło, miłego tygodnia Ci życzę!
Wytrzymaj jeszcze trochę! Będzie warto :) Ja też miałam dosyć czekania, ale moment rozpakowywania i układania swoich drobiazgów w kuchni i nie tylko - bezcenny.
OdpowiedzUsuńMam już drugą "partię" hiacyntów, miło patrzeć, jak rozkwitają.
pozdrawiam
marta z ohmyhome.pl
pięknie u ciebie i wiosenne oczekiwanie bo ja też czekam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z lodem na rzece mam tak jak TY - może sobie być bardzo gruby i tak sie nie skuszę .
OdpowiedzUsuńFiliżanka jest śliczna, taka krucha , delikatna.
U mnie właśnie kwitną trzy hiacynty :)
buziole i słonecznego tygodnia życzę :****
Agus śliczne masz te elementy wiosenne. Dobrze ze przypomniałaś mi o takiej roślinie jak rzeżucha. Ale ale -Ty nas tutaj nie zbywaj wiosna tylko pokaz jakieś zdjątka z placu remontu. Dobrze wiesz ze tu wszystkie tupiemy z niecierpliwości :-)
OdpowiedzUsuńUroczo z taka wiosenną zielenią mimo ciężkiego mrozu. Ja hiacyntów juz nie mam, aledzisiaj przywiozłam z Ikea jakąś kremową odmianę podwójnych narcyzow.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
M.
Te hiacynty to dobry pomysł na czarowanie wiosny.Aga u mnie -32stopnie ,było gorzej -a ja tak nie nawidzę zimna...Trzymam kciuki za te Twoja kuchnię!!!!Buziolki-aga
OdpowiedzUsuńJa też wczoraj dostałam hiacynta od moich facetów. Ale takiej filiżanki nie:((( Piękna! Masz guścik! No i bądź cierpliwa z tą kuchnią, kiedyś muszą ją skręcić:) pozdrawiam Agnieszko:)))
OdpowiedzUsuńAguś, klimat z remontem budujesz jak to Ty - subtelnie, ale nawet nie wiesz jak to podsyca ciekawość! Ostatnio bezmyślnie przytargałam hiacynty i w akcie desperacji przesadziłam je do słoików, które specjalnie kupiłam do marynowania papryki... I tak jak da się gmernąć już to do ziemii posadzimy w ogrodzie, nie?
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
tak spacery sa potrzebne bo ciagle uciekas przed mrozem ..... dobrze ze slonko sie pokazuje to mozna troche energi zlapac,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Coraz bliżej wiosna, coraz bliżej wiosna... Pocieszające ;))) U nas śniegi po kolana i mrozy,choć już mniejsze... Już nie mogę się doczekać takich widoków jak u Ciebie, a wiosnę faktycznie sama sobie zrobię w domu ;))) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńNiestety, mam znow szpital w domu a planowalam zakup hiacyntow:((((
OdpowiedzUsuńFilizaneczka sliczna, bardzo subtelny motyw:-)
Pozdrawiam cieplutko!
Zdjęcia świetne, filiżanka urzeka kruchością. Nie dziwię się Twojej niecheci do chodzenia po lodzie - kapiel przy tej pogodzie brrr
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Tak, chyba kobiety wolą dmuchac na zimne i na pewno mają więcej wyobraźni.Ja też bym na lód nie weszła. Fajne że można miec Wiosnę szybciej , cóż na razie tylko w domu .
OdpowiedzUsuńAle po co przyśpieszac czas ,kiedy można cieszyć się chwilą popijając kawkę czy herbatkę w takiej cudnej filiżance i spoglądać na kwiatuszki . Ale z remontem to inna sprawa przyśpieszenie czasu wskazane ! Pozdrawiam serdecznie .
Filiżanka przecudna :))))
OdpowiedzUsuńA u mnie i w wazonach, i szklarenkach i foremkach, rośnie i kwili.... i tylko pomarzyć o wiośnie.... Rano jednak już ptaki śpiewają...
Jakoś nie mogę się przekonać do rzeżuchy.... ale może warto :)
Uściski:)
Poczułam wiosenne i zrobiło mi się szalenie miło;-)
OdpowiedzUsuńDobrze , ze mi przypomniałaś o rzeżusze , muszę zasiać:)
OdpowiedzUsuńFiliżaneczka śliczna!
Pozdrawiam
KOCHAM TAKIE FILIZANKI:))))))PIEKNA,WPROST BAJECZNA:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny!!
OdpowiedzUsuńRemont sie przedłuża,cierpliwosci brak i mam chwilowe załamki ale to nic....
A wiosny troszkę chociaz w domu, bo za oknem zimaaaaa...
Buziaczki
Śliczne hiacynty i filiżanka!
OdpowiedzUsuńale się ładnie wiosennie już robi na Twoim blogu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńABSOLUTNIE!!!
OdpowiedzUsuńŻadnej wiosny, od dziś mamy ferie i zamierzamy wykorzystać zimę do bólu.
Wiośnie mówimy stanowcze nie przez najbliższe dwa tygodnie, a później to choćby i nawet lato ;))
pozdrawiam
13ka
Aguś,fantastycznie wyeksponowałaś hiacynty. U mnie już kwitnie różowy.
OdpowiedzUsuńFiliżanka prześliczna. Czy to jest porcelana Villa Italia?
Pozdrawiam serdecznie:)))
Oj zazdroszczę tej filiżanki. Piękna. W moim domku też wiosna się wpycha przez szparki. Wypuściły mi róże w przechowalni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Aga po pierwsze cudowna wiosenna filizanka, z pewnoacia umila czas oczekiwania na ta prawdziwa wiosenke.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Filiżanka śliczna. Lubię takie kwiatowo-ogrodowe, a najbardziej w róże, których nie mam w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPiękna i romantyczna filiżanka!:) Hiacyntów nie miałam nigdy, ale czuję się zainspirowana i w tym roku może też kupię:) Na rzekę słusznie zrobiłaś, że nie wchodziłaś, jednak to niebezpieczne, a lód wcale nie musi być jednakowo gruby w każdym miejscu.
OdpowiedzUsuńMasz piękną wiosnę w domu , o której marzę :) Filiżanka jak malina ! Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńA u Ciebie, Aguś, jak zawsze cudnie.
OdpowiedzUsuńPiękne fotki i filiżaneczka i hiacynty...ach zapachniało mi wiosną, mimo śnieżku na zdjęciach:)
Pozdrawiam gorąco
Pięknie wiosna się u Ciebie zapowiada:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Aguś dasz radę,ja jak sobie przypomnę mój remont kuchni,to dostaję drgawek:(Ale jak Ci się potem będzie miło pichcić....będzie pięknie:))
OdpowiedzUsuńu mnie hiacynty już przekwitły... trzeba nowe zakupić...a twój pomysł z hiacyntami w kieliszku - super!A filiżanka jest niesamowita tak delikatna i kobieca!:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też czekam już wiosny, a hiacynty tylko patrzeć jak zakwitną i będą cieszyć oczy.
OdpowiedzUsuńUmiesz tak pięknie uchwycić na zdjęciać każdą chwilę. Z pewnością kuchnia po remoncie będzie wpaniała
A filiżanka prześliczna.
Pozdrawiam gorąco:)))
Cześć Aguś. Wspaniała, bardzo delikatna filiżanka. Masz "rękę" do zakupów. A hiacynty przywołują wiosnę. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńAguś remont może i wystawia Twoją cierpliwość na próbę, ale jak już będzie gotowa ta nowa kuchnia to wyobraź sobie jak będzie smakowało w niej pierwsze śniadanie...:))buziaki ślę
OdpowiedzUsuńPost "dla zdrowia i ducha" :)
OdpowiedzUsuńI spacer był, i witaminki są, Hiacynt cieszą oko i dopieszczają nozdrza:) a herbatka w takiej filiżance to już pełnia szczęścia.
Aguś cieplutko pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości:)) a i zapraszam na candy.
Hiacynty... uwielbiam:):) Filiżanka cudna, a zima no cóż już nie będe taka i na niej psów wieszać bo i tak to nic nie da a wiosna już bliiisko :):) Pozdrawiam Cie serdecznie Aguś
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy.
OdpowiedzUsuńCzy będę bardzo okropna, jak powiem, że zupełnie nie rozpoznaję miejsca? W której części Z. to jest, bo ciekawość mnie zżera? A w ogóle to wielkie dzięki za przypomnienie - najwyższy czas zasiać rzeżuchę! Póki co posadziłam sobie cebulki na szczypiorek do twarożku :-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń