poniedziałek, 7 września 2009

Poniedzielne wspominki

Lubię takie niedziele jak wczorajsza,gdy nie trzeba się nigdzie spieszyć,nie patrzeć nerwowo na zegarek.Gdy można spokojnie wypić rano kawkę w łóżku,zrobić normalny obiad i zjeść wspólnie z rodziną .
Nawet spacer jest możliwy.A jeżeli jeszcze jest tyle (jak na wrzesień) słońca,to już w ogóle szczyt szczęścia.



Nie wiem co to za drzewo ale z jednej strony ma zielone a z drugiej prawie srebrne liście.Niesamowicie wyglądają w słońcu.

Grzybów w lesie nie znalazłam ,tylko taki kolorowy okaz mi się trafił.

I najnowsze wieści z mojego ogródka.
Kwiaty nie czują jesieni jeszcze,kwitną jak szalone.



Winogron lada dzień będzie dobry.
Gruszki obrodziły tak,że ledwo to małe drzewko może sobie poradzić z takim ciężarem.



Śliwek mam tyle na kilku drzewach ,że nie wiem co ja z nimi pocznę.Może ktoś chce przygarnąć trochę?


I tak sobie leniwie niedziela upływała.Pod koniec dnia nabrałam trochę rozpędu,bo zapowiedziała się koleżanka.I na szybko zrobiłam trochę ciasteczek z dżemem z gotowego ciasta francuskiego.

21 komentarzy:

  1. No, no pięknie Ci obrodziły drzewka owocowe. U moich rodziców śliwek było całe 5 szt. :), gruszek 3, a jabłek z 6 ... ale drzewka jeszcze małe ... takie 5-letnie ... może dlatego. Wrzesień, póki co, mamy śliczny i też się z tego cieszę ogromnie. A co do śliwek to pewnie, przygarnęłabym z wielką ochotą :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ta jesień u Ciebie!!!!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku, jejku, jak ja bym się do Ciebie wprosiła na te ciasteczka.
    Uwielbiam ciasto francuskie i dżem !!!! Połączenie idealne !!!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Co by nie mówić czy pisać - obecna pogoda jest cudowna!
    I wczorajszy dzien i dzisiejszy, jutro tez będzie piękne!
    Cieszmy sie tymi chwilami :))

    A może o śliweczkach napiszesz na Pchlim Targu? Może ktoś zgłosi się i uwolni Cię od problemu (domyślam się, że zainteresowany powinien sam sobie narwać, uzbierać)

    Pozdrawiam gorąco :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie , takie chwile zapatrzenia w naturę są cudowne ...aby było ich jak najwięcej :) Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  6. Labarnerie-bierz jakis koszyk albo dwa i przyjeżdzaj po śliwki.Zapraszam.Chętnie je oddam w dobre ręce.
    Asiu-dziękuję.
    Kasiu-na ciastka zapraszam,tylko daj znać z godzinę wczesniej,ciastka zrobię specjalnie dla Ciebie.
    Joasiu-wiesz,że to niezły pomysł.Może znalazł by sie ktoś ,kto potrzebuje trochę śliwek?
    Szkoda,że pocztą ich nie można wysłać...
    Nettiko-masz rację.
    Dziękuję bardzo za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Hello,
    dziękuje ślicznie za prezent - fotki wrzuce na bloga jak tylko zmusze mojego pana meza zeby mi ladne porobil bo jak ja sama sie za to zabieram to efekty mizerne sa:( a prezent taki sliczny ze odpowiedniej oprawy wymaga;)
    POZDROWIONKA
    czarownica

    OdpowiedzUsuń
  8. Sliweczki, ciasteczka...kwiatuszki.Bardzo piekna twoja niedziela!
    Aga, mozesz mi podac przepis na naleweczke?
    Buziaki
    Magdalena/Color Sepia

    OdpowiedzUsuń
  9. ale Ci obrodziło :) szkoda, że nie mam trochę bliżej, bo zaraz bym się wpraszała :)
    a na to drzewo u mnie mówiło się starzec, ale nie wiem jaka jest dokładna nazwa gatunkowa/rodzajowa :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciasteczka wyglądają apetycznie, aż slinka leci. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjęcia. Cieszę się,ze nie tylko u mnie lato jeszcze nie odeszło i pogoda dopisuje:)
    Podziwiam Twój pomysł na szybki poczęstunek:) Ja pewnie biegłabym do sklepu;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas pogoda w niedzielę była wstrętna , zimno i przekropnie . Od poniedziałku za to ,tak jak u Ciebie , kwiaty się śmieją , a drzewa szaleją , klęska urodzaju . Moja mama w takich przypadkach chwyta za telefon i rzuca hasło "śliwki do wzięcia !" i zawsze znajdą się chętni .Ago , nie rób sobie kłopotu , Asia tyle łatek mi przysłała i jeszcze rodzinę obskoczyłam ,że nic tylko szyć . Dziękuje za życzenia , pozdrawiam serdecznie Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  13. Agnieszko-cieszę się ,że przesyłka dotarła i podobała Ci się.
    Madziu-dziękuję za miłe słowa.Namiary na naleweczkę zostawiam u Ciebie w komentarzach.
    Kasiu-dzięki.
    Ushii-oj szkoda,że nie mieszkasz blisko.
    Mario,Cedro-dzięki za odwiedziny.
    Yrso-ja tez właśnie rzuciłam takie hasło.Pierwsi chętni juz są.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Po Twoich zdjeciach widze, ze w Polsce jeszcze lato... Troszke zazdroszcze;).
    Takie kwiatki z szostego zdjecia, te rozowe, wyrosly tez u mnie, a te zolto-brazowe z poprzedniego zdjecia rosna w ilosciach wrecz przemyslowych na dzialce moich rodzicow:).
    Nie wiesz moze jak sie nazywaja obydwa gatunki?
    Pozdrawiam b. serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Leno -te żółto-brązowe kwiatki to jest słonecznik ozdobny.Posadziłam je w ubiegłym roku,a w tym rozsiały się same.
    A te różowe to rozchodnik okazały.Motyle strasznie lubia kwiaty rozchodnika,ciagle na nich przesiadują..
    Pozdrawiam Cię i dziękuję za wizytę

    OdpowiedzUsuń
  16. Aagaa, mnie dwa razy powtarzać nie trzeba :) Problem tkwi tylko w tym, że nie mam pojęcia, czy do Ciebie daleko mam, czy blisko. Ty mazowieckie ... ja też ... ja Piaseczno, a Ty? Pozdrawiam serdecznie i bardzo słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. :)))))))))) Twoje zdjęcia kojarzą mi się teściową działką ;) u nich też taka roślinność :)
    Chyba będziesz miała ręce pełne roboty! tyle owoców, śliwek - uwielbiam - hmm powidła :)))))))
    A taki odpoczynek wśród natury dobrze robi :) Ściskam sobotnio - miłego weekendu :))))

    OdpowiedzUsuń
  18. ja bym pare przygarnela ale za nim one by do mnie dotarly to byloby juz po nich ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ago, dzieki za nazwy kwiatow. Dobrze wiedziec:).
    Moc pozdrowien!

    OdpowiedzUsuń
  20. W takie rejony jeździ się by nasza naturalna bateria słoneczna została napełniona i byśmy mieli moc na nastepny rok ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ...