

Znalazłam mój ostatnio w szpargałach u mamy .
Ach,jaki był na nie szał w podstawówce.Mieli je wszyscy i tak wpisywaliśmy sobie różne wierszydła.Miło poprzeglądać i powspominać.
Trzeba było jeszcze,oczywiście coś ślicznie namalować. Bo to ważne było.Im kolorowszy ,ciekawszy rysunek tym lepiej.Czasami mama pomagała przy tych malunkach i rysunkach.
Albo można było wyciąć swojego idola z gazety.Wszystkie chwyty dozwolone.
No,błędy troszkę mniej ale jak się zdarzyły to cóż.Kto tam wtedy zwracał na nie uwagę?
A żeby takie zawijasy zrobić,to już trzeba było mieć trochę talentu
Były zaginane rogi,czyli tzw. sekrety.Najfajniesza rzecz w pamiętniku!I to niby takie sekrety były a wszyscy je czytali.A najczęściej w nich było:Kto tu zagląda ,tak wygląda..I jakiś pajac narysowany..Echhh!!!
I ostatni zakup.Klatka.
Od dawna polowalam na takową ale zawsze jak nie cena to wygląd klatki mi nie odpowiadały.Zastanawiam się czy nie ,,malnąć,, jej na biało z przecierkami. Jak myślicie?
Jedwabną rocznicę ślubu obchodziliśmy z mężem niedawno.Trudno uwierzyć,że tak dawno temu powiedzieliśmy sobie TAK.Niesamowite jak szybko leci czas.
I bardzo przyjemna i miła rzecz na koniec.Dostałam wyróżnienie od Agnieszki i Kasi.
Dziękuję z całego serca.Najpiękniej jak potrafię.Bardzo jestem wdzięczna.
No i muszę teraz kogoś ze swojej strony wyróżnić.Przyjemna to sprawa ale bardzo trudna.Jest tyle duszyczek ,do których chciałabym to wyróżnienie wysłać. No i mam dylemat,jak zwykle zresztą.
A więc przekazuję tego ślicznego ptaszka :
Magdalenie,
Alicji
i
Nettice