niedziela, 22 marca 2009

Rafaello

Wiórki kokosowe,które już raz posłużyły do zrobienia malibu,i wydawałoby się ,że zużyte,niepotrzebne i do wyrzucenia,ja zawsze wykorzystuję do ciasta-deseru.Nazywa się to ,,coś,,u mnie Rafaello.Jedyny minus tych ,,recyklingowych,,wiórek to taki,że dzieci raczej niekoniecznie mogą jeść.Wiórek z odzysku jest 20 dkg a do zrobienia ciasta potrzebne jest 30 dkg,więc po prostu do 1/3 częsci masy dodaję 10 dkg świeżych wiórek i ta część deserku jest dla dzieci.A ja akurat wolę tę troszkę pijaną część.A do tego jeszcze kieliszeczek malibu i...mmmm...


Z jednego litra mleka trzeba odlać 1,5 szkl.Rozmieszać w tym 4 łyżki mąki przennej,4 łyzki mąki ziemniaczanej i 2 żółtka.
Resztę mleka zagotować z 1 szkl cukru i cukrem waniliowym.Ostudzić bardzo,bardzo dobrze.
Jak budyń bedzie ciepły albo nawet letni ,zważy się masa.
Utrzeć 1,5 margaryny.Dodawać stopniowo ugotowany budyń.Na końcu 30 dkg wiórek.
Potrzebne jest jeszcze 2 duze paczki krakersów słonych np.Lajkonik..
Przekładamy: warstwa krakersów,masa,warstwa krakersów,masa,warstwa krakersów.
Na wierzch zostawiam jeszcze troszkę masy do posmarowania i posypuję wiórkami.
Teraz tylko do lodówki ,żeby stępiało i gotowe.




Świecznikowi-koronie dałam nowe ubranko.Pucharek na lody wyłożyłam mchem prosto z lasu.Jak pachnie,gdy wysycha powoli.

29 komentarzy:

  1. ale przepysznie wygląda, tylko,że po takim cieście to się nastukać można:)
    Ale wiesz co, tymi słonymi krakersami to mnie zaskoczyłaś!Rozumiem,że później nie czuć,że one słone? No nigdy bym nie wpadła, żeby wymieszać te produkty!
    A przepis tak dziwny, że też zrobię z ciekawości choćby!
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwieeeelbiam rafaello!!!Mam gdzies ten przepis z krakersmi ale jeszcze nie wypróbowałam, musze zrobic przy okazji...
    Ładne fotki ale najbardziej podoba mi sie porcelana: kubeczek i wazon..Śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Maniam,mniam.Przepysznie to wygląda,wszystko.I ciasto i aranżacja.
    Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko cud miód !!!

    Ale najbardziej zazdroszczę Ci tego mchu. Naprawdę. Uwielbiam takie naturalne rzeczy a ja co jedynie mogę wyjść przed blok i popatrzeć na samochody brrr...
    Do lasu to trzeba jechać hoho i jeszcze trochę

    OdpowiedzUsuń
  5. No zazdroszczę takich kulinarnych cudów tworzenia ...Rafaello uwielbiam ale chyba musiałabym sie drugi raz narodzić żeby te smakołyki tworzyć .. Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  6. Elisse,nie czuć w ogóle,że te krakersy są słone..Wypróbuj przepis a przekonasz się..
    Asiu,Paula,Kasandra,Nettika-dziękuję .
    Nettika -ja w kuchni też mistrzem nie jestem ale od czasu do czasu coś upichcę.Odwagi...
    Pozdrawiam wiosennie,chociaż u nas dzisiaj zimno..

    OdpowiedzUsuń
  7. No i mam wszystko z wyjątkiem krakersów... A tak dziś za mną "chodzi" jakieś fajne ciacho. Problem w tym, że nie wiem jakie. Choć nie teraz już wiem... Zajadałbym takie rafaello :D
    Ubranko dla świecznika śliczne!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuje za błyskawiczne działanie , jutro pojadę do pracy z wydrukowanym przepisem . Rafaello wygląda pięknie i smak też pewnie wspaniały . Bardzo ładnie dopasowałaś kolorystykę wystroju stołu do podanego smakołyku.Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  9. W takiej aranżacji wszystko na pewno smakuje wyśmienicie.Przepis wypróbuję,a dzisiaj piekłam pasztet z selera.Pycha!!!
    Pozdrawiam ciepło.U nas też zimno i deszcz.
    J:O)

    OdpowiedzUsuń
  10. mmm...ale tu u Ciebie apetycznie na sama mysl kilogramow mi przybywa;;)))a przepis bede musiala wyprobowac...

    aranzacjia piekna ,,slicznie wszystko razem sie komponuje:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam to ciacho!!!!!
    dobrze, że przypomniałaś mi o jego istnieniu - na pewno zrobię w przyszły weekend :))
    pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę :))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Mmmmm, az slinka leci i tak pieknie podane.... Podoba mi sie talerzyk i kubek.

    OdpowiedzUsuń
  13. jutro muszę dokończyć nasze malibu, w sensie odcedzić kokos i ... pewnie upiekę ciacho z Twojego przepisu!
    ech fajnie na tym blogu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Johanah,Yrsa dziękuje za miłe słowa.Mam nadzieje ,że ciacho będzie Wam smakowało.
    Asiu ,Marta te moje aranżacje to zawsze tak na szybko.Ciągle brak czasu.Asiu cieszę się ,że pasztet smakuje.
    Marta-co tam zbedne kilogramy.Jak to moja kolezanka mówi ,,kochanego ciała nigdy za wiele,,.Ja przy swoich 176 cm waże 57 kg i powiem Ci ,że wcale się nie kontroluje.Ciągle cos pichcę na słodko ,no i jem..
    Anne widzę ,że Ty tez znasz ten przepis.A moze masz jakis inny?
    Violcio,dziekuję Ci.
    Stula napisz ,czy malibu smakowało..
    Pozdrawiam serdecznie.
    Och jak nie chce mi sie jutro do pracy..buuu

    OdpowiedzUsuń
  15. Mmmmm, wiórki kokosowe!
    Rafaello! To lubię :))
    Wyjatkowe piekne zdjęcia, a korona cudnie zaaranżowana :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. To ciasto jest pyszne, kto nie próbował niech się nie zastanawia:) Połaczenie słodkiego kremu ze słonymi krakersami jest w efekcie doskonałe i sprawia, ze ciasto nie zamula:))
    PS.Coraz bardziej podoba mi się ta korona - może uda mi się gdzieś dopaść?

    OdpowiedzUsuń
  17. nie będę się bawić w piękne słowa ujmę to tak:
    ja pierdziele malibu jest przepyszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    mam na dziś 100 stron poprawek tekstu ale nie wiem czy dam radę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepis na pewno wykorzystam i to w najbliższym czasie . Nie znałam a kombinacja smakowa krakersów i budyniowo-kokosowego kremu ,wydaje mi się nad wyraz interesująca!
    Ślicznie wygląda korona w mchu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Joasiu,Olla,Ita dzięki za miłą wizytę.
    Olla-jesli chodzi o koronę to może pogadaj z Madzią...
    Stula -poprawki tekstu zostaw na jutro,nie uciekną....Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciasto wygląda bardzo smakowicie:)...no i jaki ładny świeczniczek widzę...jak ładnie "ubrany":))))
    Serdeczne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Rafaello wypróbuję na pewno, bo kocham je namiętnie! A tej wersji nie znałam do tej pory. Aranże prześliczne - całościowo! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  22. A miło mi :) ptaszki w Szczecinie kupiłam, w pewnym uroczym sklepie z durnostojkami, są to dwa takie same, i je tak ustawiłam - aby się "całowały" były dosyć tanie, może jeszcze są... jakby co nie wiem kiedy tam bede... ale jakby były to zakupię (mówię, nie wiem kiedy) jakbyś nie chciała to zawsze na "pchlim targu" mogę sprzedać ;)

    Co do rafaello to moja mama ostatnio robiła taki nie pieczony - na słonych krakersach!!! i też był pyszny :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Madzia,Llooka-dziękuje za odwiedziny.Miło mi bardzo.
    Dag-eSz-te ptaszki to nic pilnego.Ale jak bedziesz w tym sklepie to kup...Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Ok, no i o ile będą, choć tam się trafiają różniaste, te są maleńkie, mam też większego, innego z tego sklepu... zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale gafę walnęłam, bo Ty też podałaś przepis na słonych krakersach - nie doczytałam :P przepraszam... także pewnie ten sam przepis, tylko wiórki nie były z odzysku ;) i bezalkoholowy, ale pyszny!!! polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten przepis tak oryginalnie też jest ,,bezalkoholowy,,.Alkoholowe wiórki dodaje tylko wtedy,jak robie malibu,bo szkoda ich póżniej wyrzucić....Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  27. Sporzadziłam Malibu i zachwyciłam się :-)) pychota!!!!!!!!!!! Wielkie dzięki za przepis ! Teraz pora na rafaello....Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Anulka-pochwal się jak zrobisz rafaello..

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ...