piątek, 16 stycznia 2009

Rozgrzewająco-relaksujące.....

naleweczki oczywiscie....
W takie zimowe wieczorki jak dzisiaj, domowe nalewki najlepsze na poprawę humoru.
Byłam jeszcze w pracy ,gdy Keri
serwowała pyszny Sheridan`s.Narobiła mi ochoty i wieczorkiem troszkę podelektowałam się moimi nalewkami.
Robię różne,z czego się da.Ze sliwek,z wisni,z jeżyn,malin,aronii,pigwy,czarnego bzu....
Moje faworytki to sliwowica i aroniówka.
Aroniówka:
1 kg aronii;1,5 l wody,200 lisci wisniowych-gotować 20 min,przecedzić.
Dodać 1 kg cukru,zagotować,wystudzić.
Dolać 0,5 l spirytusu i 3 płaskie łyżeczki kwasku cytrynowego.Wymieszać dokładnie..


Sliwowica:
1 kg węgierek,0,5 l spirytusu 70%,2 szkl cukru
Sliwki z pestkami zalać spirytusem.Zakorkować na 4-6 tygodni.Zlać spirytus a sliwki zasypać cukrem.Gdy cukier się rozpusci,sok wymieszać ze spirytusem.


Wiem,że teraz nie sezon na robienie nalewek ,tylko na ich picie ale bardzo polecam te przepisy...Sprawdzone.





9 komentarzy:

  1. Pozostało mi tylko czekać sezonu... Dobrze tak zimową porą delektować się darami lata! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia! Ojj, skostowałabym takiej naleweczki...
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. No to chyba i ja spróbuję, ogólnie nie lubię aronii- ale nalewka może byc faktycznie pyszna. Ja w tym roku po raz pierwszy zrobiłam nalewkę na płatkach róż- pycha:)Dzisiaj chyba ja będę się delektować - narobiłyście mi apetytu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj jakie muszą być pyszne... Aż się rozmarzyłam. Aguś podziel się proszę przepisem na te z czarnego bzu. Rośnie go u mnie w ogródku sporo i chętnie bym zrobiła taka naleweczkę.
    Elisse do Ciebie też się uśmiecham o przepis na różaną :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na degustację dziewczyny,jak będziecie w okolicach Zwolenia.Zapasy jeszcze sie nie skończyły...
    Elisse-zdziwiłabyś sie ,gdybyś spróbowała aroniówki.Nie czuć nic aroniami ,tylko wiśniami...Tak działają te liście wiśniowe ,które się gotuje.
    Jo-hanah,przepis na nalewkę z czarnego bzu podam Ci.Jest świetna...
    I też bym sie chciała uśmiechnąć do Elisse o przepis na rózaną nalewkę...Takiej jeszcze nie robiłam.....i nie piłam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Naleweczko, mniam... popełniłam w tamtym roku moją pierwszą i na razie jedyn,a ale jaką. Z płatków różanych na miodzie. Fantasyczna sprawa. Nalewka przepięknie pachnie ale nie za mocno a smak... najpierw czujemy rozgrzewającą słodkość (miód i spirytus) a potem niebiański smak rózy

    OdpowiedzUsuń
  7. Uprasza się Gregliss i Elisse o podanie przepisów na różane naleweczki.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Narobiłaś smaka :) Aagoo, znasz może przepis na jakąś niesłodką nalewkę? ja znam tylko niesłodką jarzębinówkę i ją uwielbiam, a chętnie spróbowałabym czegoś nowego..
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepis a proszę bardzo
    Uzbierany pełen plecak płatków różanych zalewamy 1 l spirytusu i 1/2 littra wódki i zapominamy o nalewce na 3-4 miesiące. A jak nam się przypomni że coś takiego stoi w spiżarni, przecedzamy płyn i dolewamy miodu rozpuszczonego w wodzie, niestety nie podam proporcji bo wszystko robiłam na oko i smak. Potem odstawiamy znów na jakieś 2 miesiące. Potem filtrujemy i przelewamy do buteleczek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ...