Dawno, dawno temu pewna kochana i bardzo fajna dziewczynka o imieniu Dagmara zakupiła dla mnie śliczne uchwyty-wsporniki. Daguś ,dziękuję.
Haki te przeleżały na strychu hmm...no nie chciałabym przesadzić , ale pewnie z rok. Najpierw nie miałam na nie pomysłu potem,gdy już wiedziałam gdzie je powiesić, to nie miałam CO na nich powiesić a na koniec to o nich zapomniałam. I tak sobie leżały do momentu ,gdy któregoś pięknego dnia w ręce ( a najpierw w oko) wpadły mi lampiony.Razem stworzyły bardzo fajny duet.
Do towarzystwa dołączyło lustro, które wisiało w przedpokoju ale myślę,że lepiej mu teraz z lampionami.
A tak wyglądają w nocy!
Moje nowe stoliczki przy łóżku sprawdzają się wyśmienicie. Dzisiaj z rana kawka i gazetka w łóżeczku....I wszystko w zasięgu ręki.Nie muszę już nurkować na podłogę ,żeby podnieść filiżankę..
A propos filiżanki.....To moja pierwsza filiżanka z motywem kwiatowym..A zaraziła mnie nimi
Elisse.
Szkoda mi było wyrzucić wianka,który zrobiłam na Wielkanoc. Wyjęłam więc tylko bazie a na ich miejsce włożyłam takie śliczne białe kwiatuszki.Sztuczne, co prawda ale wyglądają bardzo fajnie.
Bardzo dziękuję za odwiedziny, za wszystkie ciepłe i miłe komentarze.
Życzę spokojnej, słonecznej niedzieli.
U mnie jest cieplutko i bardzo ,bardzo słonecznie.
Za chwilkę jadę nad zalew, bo tam mój Maciej bierze udział w dziecięcych zawodach wędkarskich.Za pół godz. ogłoszenie wyników.
Pozdrawiam serdecznie