sobota, 30 stycznia 2010

Ognisko w zimie? Czemu nie

Zima taka jak dzisiaj jest całkiem fajna.Można wytrzymać.Nie było mrozu,temp.ok 0 C.
Żadnych zamieci,zawiei a spokojnie,trochę słonecznie i bardzo,bardzo biało!
Pięknie!
Soboty mam zawsze sprzątająco-piorąco-zakupowe ale znalazłam chwilę,żeby wyjść z chłopakami na podwórko.Mąż napalił ognisko,piekliśmy kiełbachę.Wyciągnęliśmy nawet stołeczki!Dało się przy ogniu posiedzieć,nie marzły ręce i kiełbaski zjedliśmy na dworze!
Bajka po prostu!!!







Futrzane łakomczuchy siedziały spokojnie i czekały aż im coś ,,skapnie,,.Doczekały się ,a jakże...


niedziela, 24 stycznia 2010

Rogaliki.Ptaszki.

Zima daje się we znaki niesamowicie.W nocy było u nas dzisiaj 23 na minusie.W ciągu dnia też mrozik nieźle daje .Słoneczko próbuje trochę załagodzić sprawę  i całkiem sympatycznie świeci.
Mimo wszystko mnie nawet nie chce się z domu nosa wystawić ,jak nie muszę.Poszłam dzisiaj tylko do kościoła i resztę niedzieli spędziłam w domu.
Zrobiłam rogaliki.Przepis dała mi na nie kuzynka.Drożdżowych ciast nie umiem piec ale akurat te rogaliki są proste i naprawdę smaczne!

Rogaliki
0,5 kg mąki
1 margaryna
2 jajka
5 dkg drożdży
5 łyżek mleka
10 dkg cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
cukier waniliowy
marmolada na nadzienie
cukier puder do posypania

Drożdże wymieszać dokładnie z mlekiem i cukrem.Dodać do nich rozpuszczoną i przestudzoną margarynę i pozostałe składniki.Zagnieść i odstawić do lodówki na 2 godz.
Stolnicę oprószyć mąką,rozwałkować ciasto na okrągły placek.Pociąć na trójkąty.Na każdym położyć nadzienie.Zwinąć w rogalik.Posmarować rozmąconym jajkiem.
Piec 10-15 min.
Po przestudzeniu posypać cukrem pudrem.







Miło tak posiedzieć w domku ze smacznymi rogalikami i dobrą kawusią.Za oknem mróz a w domu wpadające przez okno słoneczko i mała,nieśmiała namiastka wiosny.


Ptaszki,to tuż po aniołach,akcenty,których mam w domu sporo.Mam do nich jakąś słabość i wyleczyć tego nie mogę.Strasznie urzekła mnie porcelanowa taca z ptaszynami ,którą ujrzałam niedawno na A .Trochę się wahałam,bo dużo mam tych różnych rupieci ale tak mnie korciło,żeby ją kupić,że w końcu zalicytowałam i wygrałam aukcję.No i mam ją.





Pozdrawiam wszystkich  serdecznie.Trzymajcie się cieplutko!

wtorek, 19 stycznia 2010

Szef kuchni...........


.......................czyli ja , zaserwował dzisiaj swoim chłopakom kurczaka w sezamie!
Taki kurczakowo-sezamowy smakołyk często też robię dla gości jako zimna przystawka.
A robi się go tak:
Filet z kurczaka myję,kroję na paski i obsypuję solą i pieprzem a następnie obtaczam w roztrzepanym jajku i sezamie!Smażę na rozgrzanym oleju na złoty kolor!
Do tego dowolny sosik.
Bardzo proste .Bardzo dobre.Bardzo polecam!
Smacznego!

sobota, 16 stycznia 2010

Sobota

Sobota to u mnie dzień wolny od pracy ale niestety nie wolny od zajęć w domu.Nadrabiam zaległości porządkowe,robię większe zakupy,większe pranie.Raczej zawsze pracowicie mi mija.Jedynym plusem jest to,że nie muszę tego wszystkiego robić z zegarkiem w ręku,w pośpiechu.Lubię pospać w sobotę dłużej,wypić kawkę w łóżku.Robota -nie zając, nie ucieknie.


Mąż rzucił dzisiaj hasło: a może byśmy tak upiekli skrzydełka na grillu?Mnie dwa razy nie trzeba powtarzać,jeśli o skrzydełka chodzi.Pojechałam,kupiłam a mąż upiekł.Zjedliśmy razem...Dzieciom też trochę daliśmy ....))))))



Nie było jeszcze okazji pokazać mojej kociej trzódki.


Czarno-biały nie lubi pozować do zdjęć.

Czarny nie zwracał uwagi na moje kicikici i miał gdzieś sesję zdjęciową.

Tylko biały był grzeczny i spokojnie czekał aż sobie porobię zdjęć i mi ręce zmarzną.


Są takie miejsca na naszej działce ,gdzie leży śnieg nie podeptany nawet przez psy i koty.Powierzchnia jest taka gładka i błyszcząca . A dzisiaj w słoneczku wyglądało to niesamowicie!


Serdecznie pozdrawiam .Miłej niedzieli życzę wszystkim!

niedziela, 10 stycznia 2010

Wyróżnienia,prezenty,wiosny trochę

Zmobilizowałam się w końcu,żeby zrobić porządek z wyróżnieniami ,które dostałam.Niektóre już dawno,wstyd się przyznać,że nawet się nimi nie pochwaliłam.
W związku z tym,że niektóre się powtarzały ,wpisałam je hurtem.
Chciałabym za nie bardzo podziękować tak kochanym osóbkom jak:
Ika
Peggy
Cathe
Imoen
Maria
Alexa











Bardzo dziękuję!Zawsze gdy dostaję takie wyróżnienia czuję się nie tylko szczęśliwa ale i trochę zdziwiona,trochę zakłopotana.Lubię te momenty!Ale nie lubię przekazywać tych wyróżnień dalej.I to nie dlatego,że samolubna jestem,że tylko bym brała i nie dawała ale dlatego,że nie umiem się zdecydować,które blogi bym chciała wyróżnić.Wszystkie kocham!Jak dodaję jakiś blog do moich ulubionych,to nie dlatego,żeby ,,kolekcja ,,się powiększyła a dlatego,że chcę tam jeszcze wrócić,chcę wracać i bywać.
Wysyłam te śliczne obrazeczki do wszystkich,u których goszczę i często wracam!


Dostałam piękną przesyłkę od ALEXY.Jej drucikowe ozdoby są niesamowite.Podziwiałam te cudeńka u niej na blogu ale dopiero,gdy je wzięłam do ręki,zobaczyłam jak dokładnie,precyzyjnie i z sercem są wykonane.
Pięknie wyglądają w oknie,tylko te moje zdjęcia jakieś takie ciemne.
Bardzo Ci dziękuję Alu!


Aura  u mnie zimowa i przyznam się ,że śnieg mi się już troszkę ,,przejadł".
Jest zima,ma prawo być,rozumiem ale mógłby sobie już nie padać!
Część ozdób świątecznych już posprzątałam.A przede wszystkim te ze świeżych gałązek.Stroik i koło przy żyrandolu,niestety ale sypały się tak niemiłosiernie,że musiałam je już zlikwidować!Choinka jeszcze stoi ale też "łysieje" niebezpiecznie.
Chowam więc pomału świąteczne bibeloty.Trzeba robić miejsce na wiosenne akcenty.Dziwnie to brzmi,wiem,styczeń dopiero ale troszkę wiosny w środku zimy nie zaszkodzi.

Mój storczyk ,który zakwitł już na dobre to taki mały wiosenny promyczek .Ma piękne kwiaty a taką kwiatową kiść praktycznie na każdej odnodze!


A będąc ostatnio w jedynym w moim ,,wielkim,,mieście supermarkecie na B  kupiłam cebulkę hiacynta z takim flakonikiem.Czekam teraz aż popuszcza korzenie i zakwitnie.


Zdjęcia robione dzisiaj pierwszy raz nowym (się chwalę rzecz jasna)aparatem.Uczę się i mam nadzieję,że będzie coraz lepiej.

Pozdrawiam wszystkich troszkę zimowo,troszkę wiosennie i bardzo,bardzo serdecznie!

niedziela, 3 stycznia 2010

Złotówkowe kłopoty

Radość z przywitania Nowego Roku przyćmił pewien incydent.Otóż mój młodszy syn Maciej w przedostatni dzień roku przypadkowo połknął monetę jednozłotową.Sam nie wie jak to się stało.Bawił się, włożył monetę do buzi ,zapomniał i jakoś poszło.Nie jest już taki mały,ma 8 lat,więc rozumie,że pieniędzy się nie bierze do ust ,o połykaniu nie wspomnę.
No ale cóż,zdarza się.
Wujek Maciusia stwierdził,że jego chrześniak strasznie na kasę ,,łakomy,, ..hehe

Bardzo się martwiliśmy.Nie wiedziałam co o tym myśleć.Bo niby nic,powinien oddać ze stolcem ale z drugiej strony....No właśnie zawsze jest druga strona medalu...A jeśli się to nie uda,a jeśli się gdzieś przyklei?Różne mi po głowie chodziły myśli...
Mieliśmy sporo kłopotów w Sylwestra:wizyta u lekarza,skierowanie do szpitala,usg,obserwowanie stolca,bo a ,,nóż widelec,, się pojawi ta nieszczęsna moneta..Tego czekania nie życzę nikomu...

I dzisiaj wreszcie ulga...Jest złotówka!!!!!!Ufffff..Kamień spadł mi z serca,że obyło się bez jakichś komplikacji...Ale te cztery dni czekania wykończyły mnie nerwowo...

Nowy Rok witaliśmy na ,,balu,,.Było dużo naszych znajomych ,więc naprawdę było miło,wesoło.Wytańczyłam się ,rozruszałam stare kości.Tylko tak od czasu do czasu przypominała mi się ta nieszczęsna złotówa!

Jak już zguba się ,,odnalazła,,i odetchnęliśmy z ulgą ,wybraliśmy się do lasu .Chłopcy pozjeżdżali na sankach,zrobiliśmy mały kulig samochodem.Było zabawnie.A w lesie jest pięknie!







Chciałabym bardzo gorąco podziękować za wszystkie przemiłe,przesympatyczne życzenia noworoczne.Muszą się spełnić!Wierzę w to!

Dziękuję bardzo,bardzo!

Pozdrawiam serdecznie i zimowo!